niedziela, 2 marca 2014

365.171

Zdaje się, że coś się ruszyło! Nareszcie! Odrobinę, ale mam nadzieję, że teraz pójdzie...
4 kg... tyle brakuje mi do końca tego setu.
Tak naprawdę chciałabym 6 - ale nie wiem, czy to jest realne marzenie...
Dlaczego 6? Bo... wg wszelkich kalkulatorów BMI przeskoczyłabym z otyłości do nadwagi. Byłoby mi lepiej... psychicznie ;)

Dziś zaczęłam taki 6-weekendowy kurs, szkolenie, podczas którego też karmią.
Nie wiem, jak karmią, bo miałam ze sobą swoje pojemniczki. Nawet to zgłosiłam, że póki co nie będę korzystać z kateringu.

Jestem trochę głodna, tym bardziej, że rodzina miała dzisiaj home made pizza z razowej mąki. Pachniało... ależ pachniało... Ale twardym cza być!

-------------
Dziś jadłam:
śniadanie: kromka chleba pełnoziarnistego z pomidorem
drugie śniadanie: jajko
obiad: pierś z indyka z warzywami
podwieczorek: ananas
kolacja: tuńczyk z warzywami, czyli sałatka z tuńczykiem :)

1 komentarz: