No to popychamy dalej.
Przez trzy dni dieta na bazie kiszonej kapusty. W sumie fajnie, bo miałam ochotę na taki konkretny smak.
Ma ruszyć wagę i... moje jakieś leniwe jelita.
Liczę na nią :)
A dziś miałam szósty masaż. Skupiamy się teraz na nogach, może uda się tam coś rozruszać i przy następnym pomiarze będzie spektakularna różnica :)
Ale boliii, oj, jak boliii...
Przydałby się jakiś relaksik po tej serii :)
Ale nie zniechęcamy się. Walczymy :)
----------
Dziś jadłam:
śniadanie: jogurt i ananas
drugie śniadanie: sok ananasowy
obiad: kapusta kiszona
podwieczorek: mandarynki
kolacja: pierś z indyka z kapustą kiszoną
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz