czwartek, 23 stycznia 2014

365.133

Przeszkody, przeszkody, przeszkody...

Zepsuta pralka, zepsuty samochód, zepsuta bateria w zlewie, a co najgorsze... zepsuty komputer. 
Zimno (sorry, taki mamy klimat ;)), ciemno i wilcy!

Wczoraj się nie odezwałam, bo w moich rękach zawiesił się nawet tablet!

No i zgrzeszyłam - wieczorem zmarznięta i zdołowana wypiłam herbatę z cytryną, imbirem i MIODEM (2 łyżeczki!). Wiem, że to będzie niektórych śmieszyć, ale naprawdę miałam wyrzuty sumienia!

Dziś mimo trudnej sytuacji 'na froncie' się trzymam. Ale lampka wina dobrze by mi zrobiła. Na psychikę też ;)

A, smakował mi dziś obiad. Miałam zjeść łososia z suszonymi śliwkami. Zamiast tego wrzuciłam te śliwki do miksu sałat - faaajneee :)




Ale generalnie dzień zaliczam do udanych.  
Trzymam się i nie pocieszam jedzeniem. To sukces :)


----------------------
A dziś jadłam:
śniadanie: omlet z tuńczykiem (zjadłam bez tuńczyka, jakoś po szóstej nie miałam na niego ochoty)
drugie śniadanie: miała być herbata z sokiem malinowym, ale wypiłam sok marchewkowo-selerowy
obiad: tuńczyk, miks sałat (i suszone śliwki :)) oraz pomarańcza
podwieczorek: jabłko (miało być pieczone, a wyszło surowe - w samochodzie)
kolacja: duszone warzywa posypane płatkami migdałowymi

1 komentarz:

  1. Może wykorzystasz swoje dłonie, dotkniesz tych, których przydałoby się "zawiesić" na czas jakiś? ;)
    trzymamy kciuki za poprawę na froncie!
    NIE DAJ SIĘ!

    OdpowiedzUsuń