sobota, 14 września 2013

365.2

Kiedyś, na jakiejś służbowej imprezie spotkałam Justynę. Śliczną, zgrabną dziewczynę, właścicielkę centrum dietetycznego. Jak się ma taką figurę, to sobie można taki biznes prowadzić - pomyślałam. Na tym spotkaniu Justyna miała króciutką prelekcję na temat zdrowego odżywiania. Podobało mi się, bo mówiła rzeczowo, rozsądnie: żadnych diet cud, żadnego umartwiania się. Niby oczywiste oczywistości: jeść regularnie, nieprzetworzone produkty i dużo pić wody.

Po spotkaniu podeszłam do niej, pogadałyśmy chwilkę. Okazało się, że będąc mamą trójki dzieci (ku memu zaskoczeniu :)), zaniedbała się i... ważyła o 13 kg więcej niż teraz. Metoda, którą poleca swoim paniom (niekiedy też panom), jest przetestowana przez nią. Dieta w połączeniu ze specjalnymi, bynajmniej nie relaksującymi masażami...

Justyna zrobiła na mnie wrażenie, bo była pełna energii, bardzo otwarta i uśmiechnięta :)

Coś tam się 'po drodze' działo, różne sytuacje i okoliczności zaprowadziły mnie do jej gabinetu. 

Zdecydowałam się spróbować i oddać się w jej ręce. Niewiele mam do stracenia (a właściwie całkiem dużo ;))...

Chciałabym o tym pisać. O swoich wrażeniach, odczuciach w trakcie kuracji, o zakupach, szykowaniu jedzenia i pakowaniu go w pudełeczka do samochodu ;) O ustawianiu timera (tajmera? jak to zapisać?) w telefonie, żeby mi przypominał, że choćby się waliło i paliło, muszę coś zjeść!

Ciekawe, jak będzie :)

Jestem po pierwszej wstępnej konsultacji - szczegółowym wywiadzie zdrowotnym, jedzeniowym. Jeszcze muszę zrobić badania, ale poprosiłam już o dietę, żebym mogła się do niej przygotować i zacząć od poniedziałku :) Liczę, że wyniki mnie nie zdyskwalifikują :)

Nie mogę się doczekać :)

6 komentarzy:

  1. Trzymam kciuki! Bedzie dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  2. Droga Thalio, czekam na dalsze relacje, i bardziej szczegolowe opisy, np tego co jesz i jak czesto :D Chce pojsc w Twe slady!!! Na razie jednak trzymam kciuki :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Postaram się opisywać, co jem, co ile (i jak mi ta regularność wychodzi, bo boję się tego bardzo...). Mam nadzieję, że w chwilach słabości nie schowam się w kącie, tylko będę się tu grzecznie spowiadać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no kazdy ma chwile slabosci, ale wazne zeby ta chwila nie trwala wiecznie :) wiec nic sie nie martw bedziemy Cie z dziury jak cos wyciagac :D

      Usuń
  4. Anonimowy15/9/13 20:24

    trzymam mocno kciuki ,by sie udalo !!! :)MK

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie, że znalazłaś w sobie taką motywację!

    OdpowiedzUsuń