Od czego by tu zacząć... Wymęczonam dziś bardzo.
Praca, praca, masaż, praca, praca, a na koniec zafundowałam sobie zumbę i to chyba zaważyło na moim stanie ;)
Zdecydowanie punktem kulminacyjnym dziś był masaż.
Zostałam uprzedzona, że boli, że będę maltretowana.
Ale w ogóle się tym nie przejęłam. Przecież jestem odporna na ból ;)
O matkooo... Bolało! Zwłaszcza brzuch i wewnętrzna strona ud.
I co dziwne - prawa strona ciała bolała mnie bardziej!
Tak się czuję, że nie mam siły więcej pisać :P
aaa, dodam jeszcze, że podobno mam dużo wody w organizmie i muszę duuużo pić, bo będzie mi się magazynować w tkankach i będę taka spuchnięta...
-------------------
Dziś jadłam:
śniadanie: twarożek z jogurtem i rzodkiewkami
drugie śniadanie: kromka chleba z masłem
obiad: kasza gryczana z brukselką
podwieczorek: serek wiejski
kolacja: pierś z kurczaka i warzywa surowe (rukola z pomidorami)
waga zakupiona? :-)
OdpowiedzUsuńMożesz być z siebie dumna! Przetrwałaś ten dzień :-)
właśnie, waga! nie, nie kupiłam. jeszcze.
Usuńna dodatek strasznie dużo tej kaszy na obiad miałam - 150 g po ugotowaniu to (wg ilewazy.pl)... szklanka! do tej pory jadłam 3 łyżki! boszz... od czego ja tyłam?! ;)
hehehehe no kupuj ta wage bo jestem ciekawe ile Cie ubylo po tygodniu :p a ta kasza z brukselka to taka naga i sucha???
OdpowiedzUsuńMajlook, chodzi mi o wagę kuchenną ;)Już mam! :)
UsuńA kasza była z brukselką, którą miałam sobie sosem jogurtowym polać, ale... zapomniałam ;)
Co to za masaż? Dermomasaz?
OdpowiedzUsuńMaja
Manualny masaż, mocny! Naprawdę intensywny i niemający nic wspólnego z moim dotychczasowym pojęciem o masażu ;)
UsuńPrzemiła filigranowa Kamila mi TO robiła przez ponad godzinę! Skąd tyle siły w takim ciałku? ;) (Pozdrawiam Kamilę :))